poniedziałek, 9 marca 2015

Rozdział 11

Biegłam ile w łapach Sił, Nie chciałam spoglądać w Tyl, bolało Mnie serce ale nie nie zawróciłam.
Pobiegłam przez krzewy jeżyn i Dalej Przed Siebie, KIEDY wreszcie padłam ZE zmęczenia, wdrapałam Się na drzewo i zasnęłam.
Tej Nocy śniłam o James'ie. Rano wstałam Nie wyspana, zeskoczyłam Z Drzewa i poszłam zrobić pobliskiego Jeziora í napiłam SIE Wody.
Patrzyłam na Swoje odbicie w tafli Wodami, Nagle w lustrze Wody zobaczyłam innego kotołaka. Odwinęłam Się SZYBKO I po chwili pokłoniłam Się zmiennokształtnemu.
Przede mna Stal bowiem Jeden z dwoch władców naszego kociego klanu ... Książę Dihren byl Białym tygrysem tak Jak ja.
- Wasza wysokość - wymówiłam ledwo co ja padłam mu do stóp.
- Wstań PROSZĘ, wyglądasz na strapioną współpracy CIĘ ... nie nie Pokoi? - Zapytał wpatrujac się we mnie swoimi intensywnie zielonymi oczami, mogłam je porównać do wody nad lazurowym wybrzeżem.
- Nic Takiego ...
- Przecież widze, ma to związek z miłością 
- proszę nie chce o tym mówić - powiedziałam blagalnie, mówienie o tym sprawiało mi ból.
- No dobrze ale cokolwiek cię trapi, pamiętaj aby słuchać głosu serca 
- Będę pamiętać wasza wysokość - powiedzialam, oczami wyobraźni wrocilam do twarzy Jamesa, a moje serce zabiło szybciej.
- Czy mogę ci towarzyszyć w wędrówce? Przez jakiś czas ?
- Ależ oczywiście ze tak, będę zaszczycona 
Złapałam sobie Zająca a potem ruszylismy dalej w drogę.